Pierwszego dnia marca postanowiliśmy zjechać do Copiapo, by uzupełnić paliwo, odnowić zapasy chleba i pozałatwiać parę drobnych spraw. Od strażników parku narodowego Tres Cruces dowiedzieliśmy się o skrócie, który wiedzie przez teren kopalni Maricunga. Przy wjeździe strażnicy spisali nasze dane osobowe z paszportów, następnie poczekaliśmy około 20 minut na eskortę, która towarzyszyła nam aż do wyjazdu. Na obszarze kopalni „zaliczyliśmy” …
Continue Reading...
Kolejnego wieczora lisy nie odwiedziły naszego obozu, co tylko utwierdziło nas w przekonaniu że to one stały za tajemniczym zniknięciem zapasów chleba. Oczyma wyobraźni widzieliśmy całe ich stado, leżące do góry brzuchami w swoich norach i rozważające założenie lisiego towarzystwa przyjaźni polsko-chilijskiej…
Continue Reading...
Komentarze/Comments